środa, 12 czerwca 2013

One

Kim's POV

Jest godzina 23:00 a ja siedze w domu zamiast być na jakiejś imprezie. Dlaczego ? No właśnie dlatego że chciałam pójść a raczej wymknąć się na taką imprezę. Zostałam odcięta od jakiejkolwiek technologii przez które mogłam się komunikować ze znajomymi. No nie powiem, zasłużyłam na karę ale że aż taką ? Seszłam z łóżka na którym siedziałam wcześniej i ruszyłam w stronę drzwi. Wchodząc do kuchni zobaczyłam że mój ojciec siedzi przed telewizorem z moim bratem i ogląda mecz.
-Hej ! - próbowałam przekrzyczeć telewizor który jak się okazało był podgłośniony na 100 % . Zrezygnowałam zdalszego wykrzykiwania bo i tak by mnie nie usłyszeli. Otworzyłam lodówkę i chwyciłam w rękę zimnego naleśnika.
- Idę ze Bemolem na spacer ! - wykrzyczałam i wyszłam z domu ze smyczą w ręce a za mną ruszył pies. A no właśnie nie przedstawiłam jeszcze . Bemol to mój czteromiesięczny beagl, dostałam go od taty na urodziny. A więc szłam właśnie wzdłuż Jefferson Street gdy z jednej z bocznych ulic wyłonił się brunet średniego wzrostu. Powoli zbliżał się w moją stronę a jego rysy były coraz to wyrazniejsze. Gdy był już niewielki kawałek ode mnie zauważyłam że jego ubrania są czymś poplamione. Na białym podkoszulku widniała wielka czerwona plama a na szarysz spodniach kilka małysz w tym samym kolorze. Czy to jest krew ? 
Niemożliwe. Szybko odgniłam od sebie tę dziwną myśl. Szybko przeszłam obok niego i kontynuowałam swój spacer. Przez reszte spaceru nie mogłam pomyśleć nad żadnym konkretnym tematem bo przed oczami ukazywał mi się ten sam tajemniczy chłopak. Nico tym zdenerwowana wróciłam do domu. Załatwiając wszystkie wieczorne sprawy poszłam do łóżka i chwile pózniej zapadłam w głęboki sen.
                                 
                               ********************
Promienie słoneczne wpadające przez moje okno zmusiły mnie do otworzenia oczu. Spojrzałam na zegarek , 6;45. Nie mogłam w nocy zasnąć. Ciągle myślałam o rzekomym nieznajomym. Mam nadzieję że to tylko chwilowe bo dłużej tak nie wytrzymam. Nie zastanawiając się dłużej wciągnełam na siebie rurki i koszulkę po czym zeszłam na doł.
- A teraz czas na wiadomości. Wczoraj na Jefferson Street znaleziono ciało Patricka M. Podejrzewamy morderstwo ale na miejscu zdarzenia nie ma żadnych dowodów. Więcej za godzinę.....- usłyszałam w telewizji
Zakryłam dłonią usta. Czy to mógł być on. On zabił niejakiego Patricka M. ? Wiele pytań bez odpowiedzi siedziało w mojej głowie ale wiem jedno. Mam zamiar dowiedzieć się o co tu chodzi i nie odpuszcze dopuki się nie dowiem.
__________________________________________
No i jest pierwszy rozdział. Dopiero zaczynam swoją przygodę z Killerem więc nie jest idealnie. Komentarze mile wiedziane. ;) @justinismygod69